Chyba sensowna decyzja.
EDIT: No, Panowie. Jeszcze trochę, a nie mielibyście Pizdusia. Wyszło otóż tak, że Pizduś na zakręcie został oślepiony przez jakiegoś debila długimi (wiozłem rodziców po alko, sam byłem trzeźwy), o mało co nie taranując drzewa. Co prawda Pizduś prawka nie ma, ale za to za kółkiem nie wariuje i turla się, byle do przodu. Podejrzewam, że zostałbym wyjebany z klanu za nieaktywność .