Po prostu mam dobry dzień (i nikt nie mota w rekrutacji). Przy okazji chciałem wszystkich poinformować, że niedługo pizdu odchodzi (tym razem definitywnie). Nie znikam z TB całkowicie. Znika pizdu, nie Marcin. Prawdopodobnie za około tydzień będę white beltem. Gdy dobiję do black belta, złożę podanie do jakiegoś klanu. Jako moderator i Co-Ldr klanu przestałem się sprawdzać, a to dotknęło mnie personalnie. Przestałem być wydajną machiną, stałem się zaledwie trybikiem. Pracuję (w weekendy), uczę się (w tygodniu), może wyrastam z grania. Sam nie wiem. Ostatnio nie miałem ochoty zaglądać tutaj. Duże zaległości z forum, mało czasu. To co wcześniej uważałem za zaszczyt, z czasem stało się przykrym obowiązkiem (nie chodzi o zmianę podejścia, lecz z punktu widzenia osoby nie posiadającej zbyt dużej ilości czasu "dla siebie"...). Zawsze znalazłem chwilę, żeby czytać na bieżąco, ale nie zawsze znajdowałem czas, żeby coś napisać.
Zresztą na tej zapowiedzi poprzestanę (bo robi się za długa), na posta pożegnalnego przyjdzie czas.