Osu to uniwersalne Japońskie słowo. Dzięki niemu możesz powiedzieć dziendobry, dowidzenia, tak jest, dziękuje, proszę, spierdalaj...(spierdalaj nie ;d)
Wiem to, ponieważ ćwiczę Karate Kyokushin i mam troszkę do czynienia z Kulturą i językiem japońskim.
Wiem, że to troszkę temat nie pasujący do tego, ale... Jeżeli jesteście zainteresowani zobaczeniem najtwardszego karate na świecie tutaj macie link do filmu, który odmieni wasze zdanie na temat karate. I prosiłbym o nie mylenie KyokushinKai z tradycyjnym karate, które polega na niczym...
niestety całosć można obejrzeć tylko w częściach po 10 minut. Usunięto wersje polską 43 minutową z Youtube... Tutaj macie finałowe walki ;p
"A więc ćwiczysz karate? Na pewno bliska ci jest kultura japońska..." Tak samo z fanami M&A. A co do karate to "polskie" karate znacznie różni się od japońskiego gdzie to nawet boks jest równie popularny co ich narodowa technika[od razu pisze, że na samym karate się nie znam]. Jakby nie patrzeć Japonia to kraj doktryny gdzie występuje najwięcej samobójstw, trzeba dawać z siebie wszystko, a ludzie się sprowadzani do bardzo "kategorii", każdy zna swoje miejsce np. podwładny musi płacić za błędy naczelnego, gdy ten popełni przestępstwo to tradycja nakazuje aby ten niżej rangą przyjął na siebie kare. Wgl ostatnio w Polsce występuje tzw. "Japan dream".
[Osu to nie jest uniwersalne słowo jak to nazwałeś, kolego]
[osobiście preferuje filozofie kung-fu :> ]
Osu! to jest uniwersalne słowo... wyguglaj sobie. Byłem już na zawodach w japonii, z moim trenerem na Friendshipie (Mistrzostwa świata) I Osu to jest uniwersalne słowo. Ja nie ćwiczę polskiego karate, Kyokushin to najtwardsze i najbardziej uznawane karate w Japonii. Ich ustrój też nie do końca jest taki jak ty piszesz. Tam każdy bierze odpowiedzialność na siebie. To też nie są czasy samurajów, gdzie popełniali samobójstwo, po tym jak się upokorzyli etc.