Troszkę mi zeszło z tym nagrywaniem
. Ale niestety w domu jestem na ogół tylko na obiadki.
A podbijam, żeby się pochwalić tym, że biorę się do nauki teorii, coby zostać lepszym kompozytorystą ;) .
Na razie ogrywam tylko dźwięki na gryfie (mam fajną metodę), ale już mam przygotowane materiały bardzo ładnie (i prosto, co jest najważniejsze) ruszające zagadnienie skal i oktaw.
A swoją drogą: w życiu mi się nie wydawało, że ta teoria jest taka trudna. Nigdy nie spotkałem się z materiałem, z którym miałbym tyle problemów. Każda pierdółka ma milion zależności, dlatego jest to takie trudne. A najlepsze jest to, że poza znajomością dźwięków na gryfie, nie da się ustalić, gdzie jest jej początek.